Sernik z borówkami i kokosem (bez ciasta, bez cukru)
Sernik to jedno z moich ulubionych ciast, zwłaszcza w połączeniu z owocami, które dodają słodko-kwaśnego aromatu. Właśnie rozpoczął się sezon na borówki - czemu by więc nie zrobić sernika właśnie z nimi i dodać odrobinę kokosu? Tym razem przedstawiam przepis na sernik bez ciasta, a przy okazji bez glutenu i bez cukru.
To jeden z najbardziej serowych serników, jakie kiedykolwiek jadłam! Co nie przeszkadza temu, by konsystencja była aksamitna i rozpływająca się. Z całą pewnością podbije serca tych, którzy uwielbiają budyń. Sernik pozbawiłam spodu, a twaróg połączyłam z jogurtem, dzięki czemu ciasto jest lekkie i zjedzenie nawet dwóch kawałków nie spowoduje wyrzutów sumienia. A borówki z kokosem pasują do niego idealnie!
Sernik nie należy do najbardziej słodkich, ale śmiało możecie dać nieco więcej ksylitolu, jeśli macie ochotę.
Składniki: (na tortownicę o średnicy ok. 24 cm)
Tortownicę (tylko spód) wykładam papierem do pieczenia i wysypuję wiórkami kokosowymi tak, żeby pokryły dno - dzięki temu łatwiej potem będzie sernik odkleić od papieru.
Białka oddzielam od żółtek i z połową ksylitolu miksuję na prawie sztywną pianę. Resztę składników (poza wiórkami i owocami) miksuję razem do uzyskania jednolitej masy. Przekładam do niej połowę białek, mieszam. Dodaję drugą połowę białek i znów mieszam - delikatnie, żeby powietrze nie uciekło. Masę serową wylewam do tortownicy. Układam na wierzchu borówki (powinny tylko delikatnie opaść) i posypuję resztą wiórek kokosowych.
Ciasto wsadzam do piekarnika nagrzanego do 170 stopni C na około godzinę. Po ok. 40 minutach warto sprawdzić, czy wiórki za bardzo się nie zrumieniły. Jeśli tak - trzeba wyjąć sernik, nakryć go folią aluminiową i włożyć z powrotem do piekarnika.
Po godzinie sprawdzam sernik patyczkiem - powinien wyjść wilgotny, ale nie cały oblepiony serem. Jeżeli jest gotowy, wyciągam z piekarnika i stawiam na kratce (a jeśli nie, daję mu jeszcze 5-10 minut). Należy go kroić dopiero po ostudzeniu, a najlepszy jest po kilku godzinach w lodówce.
Myślę, że do tego sernika bez spodu pasowałoby mnóstwo innych owoców. Z którymi najchętniej byście go zjedli? :)
To jeden z najbardziej serowych serników, jakie kiedykolwiek jadłam! Co nie przeszkadza temu, by konsystencja była aksamitna i rozpływająca się. Z całą pewnością podbije serca tych, którzy uwielbiają budyń. Sernik pozbawiłam spodu, a twaróg połączyłam z jogurtem, dzięki czemu ciasto jest lekkie i zjedzenie nawet dwóch kawałków nie spowoduje wyrzutów sumienia. A borówki z kokosem pasują do niego idealnie!
Sernik nie należy do najbardziej słodkich, ale śmiało możecie dać nieco więcej ksylitolu, jeśli macie ochotę.
Składniki: (na tortownicę o średnicy ok. 24 cm)
- 200 g zmielonego twarogu
- 350 g jogurtu naturalnego
- 5 jajek
- 30 g mąki ziemniaczanej
- 30 g tapioki (lub więcej mąki ziemniaczanej)
- 5-6 łyżek ksylitolu
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżka soku z cytryny
- ziarenka z połowy laski wanilii lub kilka kropel aromatu waniliowego
- 6-7 łyżek wiórek kokosowych
- owoce na górę - 200 g borówek
Tortownicę (tylko spód) wykładam papierem do pieczenia i wysypuję wiórkami kokosowymi tak, żeby pokryły dno - dzięki temu łatwiej potem będzie sernik odkleić od papieru.
Białka oddzielam od żółtek i z połową ksylitolu miksuję na prawie sztywną pianę. Resztę składników (poza wiórkami i owocami) miksuję razem do uzyskania jednolitej masy. Przekładam do niej połowę białek, mieszam. Dodaję drugą połowę białek i znów mieszam - delikatnie, żeby powietrze nie uciekło. Masę serową wylewam do tortownicy. Układam na wierzchu borówki (powinny tylko delikatnie opaść) i posypuję resztą wiórek kokosowych.
Ciasto wsadzam do piekarnika nagrzanego do 170 stopni C na około godzinę. Po ok. 40 minutach warto sprawdzić, czy wiórki za bardzo się nie zrumieniły. Jeśli tak - trzeba wyjąć sernik, nakryć go folią aluminiową i włożyć z powrotem do piekarnika.
Po godzinie sprawdzam sernik patyczkiem - powinien wyjść wilgotny, ale nie cały oblepiony serem. Jeżeli jest gotowy, wyciągam z piekarnika i stawiam na kratce (a jeśli nie, daję mu jeszcze 5-10 minut). Należy go kroić dopiero po ostudzeniu, a najlepszy jest po kilku godzinach w lodówce.
Myślę, że do tego sernika bez spodu pasowałoby mnóstwo innych owoców. Z którymi najchętniej byście go zjedli? :)
Czy można zastąpić ksylitol np. masą daktylową ?
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak, ale to może rozrzedzić masę, więc dorzuciłabym wtedy jeszcze łyżkę mąki :)
Usuń