Amarantusowe ciasteczka z kardamonem
Zadecydowanie, do czego wykorzystać mąkę amarantusową, nie było proste! Ostatecznie padło na coś słodkiego, bo... kto nie lubi słodkich wypieków? Zakasałam rękawy i upiekłam więc amarantusowe ciasteczka z kardamonem. Są naprawdę pyszne, chrupiące i cudownie korzenne. No i oczywiście bez glutenu i bez białego cukru, a także bez laktozy i z opcją wegańską. Takie amarantuski można zajadać bez wyrzutów sumienia!
Bazowy przepis pochodzi z bloga love food eat
A to moja interpretacja:
SKŁADNIKI
Bazowy przepis pochodzi z bloga love food eat
A to moja interpretacja:
SKŁADNIKI
- 1 szklanka mąki z amarantusa
- 1 łyżka mielonego siemienia lnianego + 3 łyżki wody
- 1/3 szklanki słodzidła, dałam erytrol (można mniej, są naprawdę słodkie!)
- 1/4 oleju kokosowego
- pół łyżeczki mielonego kardamonu
- pół łyżeczki cynamonu
- pół łyżeczki babki płesznik (można pominąć)
- szczypta soli
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- opcjonalnie: 1 jajko
Siemię mieszam z wodą i odstawiam na kilka minut. Powinno zgęstnieć.
Mąkę amarantusową prażę kilka minut na suchej patelni - do momentu aż zacznie nieco zmieniać kolor. Odstawiam do ostygnięcia.
W misce miksuję olej z erytrolem, aż całość stanie się puszysta. Dodaję kleik z siemienia, mąkę, babkę, proszek, przyprawy i jajko (jeśli go nie unikamy). Dobrze mieszam. Ciasto nie będzie kleiste, raczej będzie przypominać mokry piasek. Mimo to można spokojnie z niego ulepić ciastka. Nabieram ciasto łyżeczką, formuję kulkę i spłaszczam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Wychodzi około 18-20 ciastek.
Piekę przez 10 minut w 160 stopniach C.
Po wyjęciu z pieca ciasteczka są miękkie, ale to nie oznacza, że są niedopieczone! Stwardnieją po kilku minutach i będą super chrupiące.
Amarantuski pięknie pachną i świetnie smakują. Jeśli lubicie korzenne smaki, to zdecydowanie coś dla Was!
Smacznego :)
Z pewnością smakują niesamowicie! :)
OdpowiedzUsuńSą pyszne, to prawda! :)
Usuń